Atmosfera na boisku podczas spotkania w Sztokholmie była bardzo gorąca. Nie brakowało fizycznych starć między zawodnikami, utarczek słownych i symulacji. Leonardo Bonucci, który mecz zakończył ze złamanym nosem, narzekał na poziom sędziowania w tym meczu, podczas gdy napastnik szwedzkiego zespołu wypowiadał się w trochę innym tonie, choć również odniósł się do decyzji, które podejmował sędzia tamtego spotkania - Cüneyt Çakır.
- Ja dostałem żółtą kartkę za dyskusję, a u nich było dziesięciu zawodników wykłócających się w każdej sytuacji. Włosi ewidentnie próbowali mnie wyrzucić z boiska. Kładli się przy każdym kontakcie. Ale wiedziałem, że to będzie prawdziwa wojna i obiecuję Włochom, że w poniedziałek na San Siro też będzie wojna - zapowiedział Berg.
31-letni napastnik Panathinaikosu, który strzelił w tych eliminacjach osiem bramek dla kadry Szwecji, zaznaczył również, że rozumie dlaczego podopieczni trenera Ventury zachowywali się w taki właśnie sposób: - Włosi starali się grać twardo, a czasem nawet bardzo twardo. Ale to jest część gry psychologicznej. W takiej sytuacji trzeba umieć przetrwać i pamiętać o skupieniu na własnym planie gry. W tym meczu udało nam się to w 100 procentach.
„Obiecuję Włochom wojnę na San Siro”
Napastnik reprezentacji Szwecji Marcus Berg odniósł się do ostrej gry w pierwszym meczu barażowym z Włochami.