Holenderski szkoleniowiec miał opuścić drużynę jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, ale po tygodniach spekulacji ostatecznie dał się przekonać do dalszego pobytu na Wyspach Brytyjskich. Fatalny start nowych rozgrywek sprawił jednak, że trener postanowił zrezygnować z piastowanej funkcji. Klub potwierdził złożoną dzisiaj rezygnację.
- Podjąłem decyzję, by odejść po ośmiu meczach. Poczułem, że to sprawiedliwe, by dać czas mojemu następcy na wprowadzenie skutecznych zmian i odmienienie wyników zespołu, tak jak sam uczyniłem to w zeszłej kampanii. Jestem wdzięczny działaczom, że uszanowali moje zdanie i pozostaniemy w dobrych stosunkach - oświadczył Advocaat.
68-latek objął Sunderland przed 30. kolejką minionego sezonu i uratował drużynę przed spadkiem do Championship. Zasłynął także ze ściągania rodaków.