Norweg dopiero co musiał pauzować cztery spotkania przez kontuzję mięśniową, której nabawił się pod koniec września. Do gry wrócił w zeszły weekend w starciu z Mainz i z miejsca dał o sobie ponownie znać, zdobywając dwie bramki. Wszystko wyglądało bardzo dobrze, dlatego napastnik zagrał również w meczu z Ajaksem Amsterdam, teraz jednak czeka go dłuższa przerwa.
O sytuację kadrową na konferencji prasowej przed pojedynkiem z Arminią Bielefeld został zapytany trener Marco Rose. Przyznał on otwarcie, że będzie musiał sobie poradzić bez kilku ważnych graczy.
- Thomas Meunier nie będzie zdolny do gry, Nico Schulz ma naderwane włókna mięśniowe, nie może grać również Erling Braut Haaland. Będzie pauzować przez kilka tygodni ze względu na uraz mięśni zginaczy biodra - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że wiadomość o urazie jest dołująca nie tylko dla niego.
- To oczywiste, że Erling czuje się teraz przybity. Cieszył się, że wrócił do gry, w meczu z Mainz czuł się naprawdę dobrze.
Borussia Dortmund nie podała, kiedy można spodziewać się powrotu napastnika do gry, biorąc jednak pod uwagę fakt, iż tak szybko po kontuzji mięśniowej nabawił się on kolejnej, z pewnością nikt nie będzie forsować jak najszybszego zakończenia leczenia. Haaland już rozpoczął rehabilitację i w najbliższych tygodniach postara się uporać ze wszystkimi problemami mięśniowymi.
Utalentowany piłkarz pozostaje mimo wszystko dobrej myśli i w krótkiej wiadomości dla swoich fanów poinformował, że postara się wrócić jeszcze silniejszy.
„Czas skupić się na powrocie do zdrowia. Wrócę mocniejszy” - napisał w mediach społecznościowych.
W dotychczasowych 10 meczach obecnego sezonu Haaland utrzelił aż 13 goli. Dołożył do nich również cztery asysty.