Właściciele klubu ze Stambułu postanowili przed startem sezonu związać się długoterminowym kontraktem z holenderskim szkoleniowcem, ponieważ wierzyli, że uda mu się osiągnąć z „Żółtymi kanarkami” równie dobre wyniki jak z PSV.
Przygoda 47-latka z Fenerbahçe nie układała się jednak po jego myśli już od samego początku. Najpierw prowadzony przez niego zespół musiał uznać wyższość Benfiki w eliminacjach Ligi Mistrzów i następnie miał olbrzymie problemy z wygrywaniem spotkań na krajowym podwórku.
Przedstawiciele tureckiej drużyny nie chcieli jednak podejmować żadnych gwałtownych ruchów i dopiero po ostatniej porażce z MKE Ankaragücü (1:3) zdecydowali się na zakończenie współpracy z Cocu.
Były trener PSV pozostawił klub ze Stambułu na odległym piętnastym miejscu w tabeli Süper Lig z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów oraz stratą aż dwunastu „oczek” do prowadzącego Istanbulu Başakşehir.
Czołowi holenderscy szkoleniowcy nie mają ostatnio szczęścia i po opuszczeniu szeregów Eredivisie szybko tracą pracę w zagranicznych zespołach. Wspomniany 47-latek wytrzymał na ławce Fenerbahçe tylko 123 dni. Szybciej od niego i to dwukrotnie z posadą pożegnał się Frank de Boer (Inter - 84 dni i Crystal Palace - 72 dni). Z kolei nieco dłużej w Borussii Dortmund przebywał Peter Bosz - 161 dni.