Od lipca mistrz świata z 2010 roku pozostawał jednak bezrobotny, po tym jak nie przedłużył kontraktu z włoskim pracodawcą. Pisało się o zainteresowaniu osobą Llorente ze strony między innymi Rayo Vallecano, ale ostatecznie piłkarz zdecydował się pomóc „Rusznikarzom” w walce o powrót do La Ligi.
Środkowy napastnik jest trenerowi Gaizce Garitano bardzo potrzebny, bo z kontuzjami zmagają się Fran Sol i Franchu. Obecny szkoleniowiec Eibar rok temu pracował jeszcze w Athleticu Bilbao i już wtedy chciał w swojej drużynie Llorente. Do powrotu do klubu, w którym Llorente przed laty dał się poznać szerszej publiczności, jednak nie doszło. Drogi oby byłych kolegów z boiska zejdą się dopiero teraz.
W środowy poranek 36-latek pomyślnie przeszedł testy medyczne. Od czwartku rozpocznie treningi z drużyną. Do tej pory, nie mając klubu, „El Rey Leon" utrzymywał formę fizyczną trenując w San Sebastian, skąd pochodzi jego żona.
Eibar zajmuje drugie miejsce w tabeli La Ligi 2 i traci tylko punkt do Almerii. Llorente nigdy w karierze nie występował na poziomie zaplecza hiszpańskiej ekstraklasy, ale w młodości był wypożyczony z Athleticu do trzecioligowej Baskonii. Z Bilbao piłkarz odszedł do Juventusu, potem reprezentował też barwy Sevilii, Swansea, Tottenhamu, Napoli i wspomnianego Udinese. W reprezentacji rozegrał w sumie 24 mecze i strzelił siedem goli.
36-latek podpisał z Eibar kontrakt, który będzie obowiązywał do końca obecnego sezonu.