Reprezentant Niemiec mógł być bohaterem podobnej sytuacji co David de Gea. W przypadku transferu przeprowadzonego przez Turków wieszczono bowiem, że doszło do spóźnienia z przesłaniem wszystkich dokumentów o 48 sekund. Cała sprawa trafiła ostatecznie do FIFA, która po przeanalizowaniu przedstawionych dowodów przyznała rację klubowi ze Stambułu. Ten bowiem, jak poinformował w wydanym przez siebie oświadczeniu, dopełnił wszelkich formalności na pięć minut przed zamknięciem okna, a przekroczenie czasu wynikało z problemów technicznych TMS (Transfer Matching System).
Galatasaray zapłaci za wszechstronnego piłkarza 1,5 miliona euro, ale jeśli w następnej edycji Ligi Mistrzów wywalczy awans do fazy grupowej, wówczas na konto Borussii Dortmund wpłynie kolejne 250 tysięcy. To nieduża kwota, nawet biorąc pod uwagę fakt, że 27-latek nie figurował w planach niemieckiego zespołu, który od dłuższego czasu próbował znaleźć mu nowego pracodawcę. Choć zgłaszały się drużyny z Bundesligi, wymagania finansowe aktualnego mistrza świata przekraczały ich możliwości.
Großkreutz podpisał trzyletnią umowę, która w pierwszym roku zapewni mu zarobki na poziomie 1,85 miliona euro plus 20 tysięcy za każde rozegrane spotkanie. W kolejnych dwóch sezonach premia za występ nie ulegnie zmianie, ale pensja zostanie zredukowana do 1,5 miliona euro.