Anglik objął stanowisko menadżera ekipy z St Andrew's Stadium po zwolnionym Steve'ie Cotterillu. „Blues” pod wodzą 53-letniego szkoleniowca nie osiągali zadowalających wyników na zapleczu Premier League i po rozegraniu 35 spotkań okupują miejsce w strefie spadkowej. Na chwilę obecną mają jednak tylko dwa punkty straty do lokaty gwarantującej utrzymanie w Championship.
Włodarze Birmingham City mają nadzieję, ze Garry Monk wydostanie ich zespół z trudnej sytuacji i w przyszłości zdoła z nim powalczyć o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z tego też powodu zdecydowali się na podpisanie z nim długoterminowego kontraktu, który wiąże go z klubem do końca czerwca 2021 roku.
Były menadżer Swansea City oraz Leeds United w trwających rozgrywkach miał już okazję pracować w Championship. Niespełna 39-letni szkoleniowiec prowadził w obecnym sezonie Middlesbrough. Przedstawiciele spadkowicza z Premier League nie byli jednak zadowoleni z postawy drużyny i tuż przed Świętami Bożego Narodzenia postanowili rozwiązać umowę z Anglikiem.
Monk po opuszczeniu szeregów ekipy Riverside Stadium nie narzekał na brak zainteresowania i był wymieniany w gronie menadżerów, którzy mogli przejąć West Bromwich Albion po Tonym Pulisie. Ostatecznie włodarze „The Baggies” postawili na Alana Pardew i być może teraz żałują swojej decyzji, ponieważ WBA, w którym występuje Grzegorz Krychowiak, zajmuje ostatnie miejsce w Premier League.
Anglik w przeszłość miał okazję współpracować z Łukaszem Fabiańskim w Swansea City i teraz w Birmingham City będzie miał ponownie okazję prowadzić polskiego golkipera, którym jest Tomasz Kuszczak.