46-latek to bez wątpienia autor sukcesów „Czerwono-Niebieskich” w ostatnich latach. Objął klub w kwietniu 2016 roku, a już w następnym sezonie wywalczył on awans do I ligi. Z kolei w 2019 roku ekipa z Częstochowy po 21 latach oczekiwań zameldowała się w Ekstraklasie.
W poprzednim sezonie Raków zajął dziesiąte miejsce w tabeli. W trwającej kampanii jest liderem, który patrzy z góry na kluby pokroju Legii Warszawa, Jagiellonii Białystok czy Lecha Poznań. Nic więc dziwnego, że własnie ogłoszono przedłużenie współpracy z Markiem Papszunem.
Nowa umowa z polskim szkoleniowcem obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku (poprzednia wygasała 12 miesięcy wcześniej).
– Czuję się, jakbym zapuszczał tu korzenie. Jestem w Częstochowie już dość długo, więc trochę wrastam w to miasto. Los piłkarza czy trenera jest bardzo zmienny, ale jeśli kiedyś stąd odejdę, to przynajmniej zostanie po mnie to drzewo, które nadal będzie służyć ludziom – oświadczył, nawiązując do akcji zapoczątkowanej przez jego pracodawcę.
„Wprowadzamy nową tradycję. Każdy piłkarz lub trener, który zapracuje w Rakowie na nowy kontrakt, zasadzi w Częstochowie nowe drzewo, które z mieszkańcami naszego miasta zostanie już na stałe” – czytamy w komunikacie klubu.
Łączny dorobek Papszuna na ławce „Krzyżowców” to 87 zwycięstw, 39 remisów i 42 porażki.