Kontrakt Maxa Kruse z Wolfsburgiem był ważny do 30 czerwca 2023 roku. Wiadomo już, że nie zostanie wypełniony do końca. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron, co oznacza, że 34-latek będzie mógł dołączyć do nowego zespołu na zasadzie wolnego transferu.
- Porozmawialiśmy szczerze i zgodziliśmy się, że to najlepsze rozwiązanie dla każdej strony. Życzymy Maxowi wszystkiego najlepszego w przyszłości - powiedział dyrektor sportowy „Wilków” Marcel Schäfer.
Kruse był już zawodnikiem Wolfsburga w sezonie 2015/2016. Po roku odszedł do Werderu Brema, a później występował jeszcze w Fenerbahçe oraz Unionie Berlin. Na Volkswagen-Arena powrócił na początku tego roku i zanotował niezłą rundę wiosenną, strzelając siedem goli w 14 meczach Bundesligi.
Potem było gorzej. 14-krotny reprezentant Niemiec wystąpił w pięciu pierwszych spotkaniach ligowych nowego sezonu, po czym zniknął ze składu. Doświadczony napastnik borykał się z problemami zdrowotnymi, ale nie tylko.
- Od każdego zawodnika żądamy stuprocentowej koncentracji i skupienia. Nie odczuwaliśmy takiego zaangażowania ze strony Maxa. Dlatego też nie ma go z nami w kadrze - powiedział trener Niko Kovač, który objął zespół latem, przed pierwszym spotkaniem, w którym zabrakło Kruse.
- On już nigdy nie zagra dla Wolfsburga. Poinformowaliśmy go, że nie odegra u nas już żadnej roli w najbliższej przyszłości - przyznał Schäfer.
Piłkarz nie zgodził się ze słowami swoich zwierzchników, dając do zrozumienia, że profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków.
***
Max Kruse korzysta z wolności. Niemiec wygrał prestiżowy pokerowy turniej w Czechach