Trzykrotny reprezentant Polski obiecywał sobie wiele po przeprowadzce do angielskiego zespołu z Legii Warszawa. Do tej pory nie udało mu się jednak wywalczyć wystarczająco dużego zaufania w oczach szkoleniowca Grahama Pottera, aby mógł w szeregach „Mew” odgrywać jedną z ważniejszych ról.
W związku z tym 20-letni zawodnik postanowił poszukać możliwości częstszych występów w innym miejscu. Z zaistniałego faktu postanowili skorzystać przedstawiciele Olympiakosu, którzy przeprowadzili bardzo owocne rozmowy z zawodnikiem oraz władzami Brighton, co w konsekwencji doprowadziło do opuszczenia Falmer Stadium przez Michała Karbownika.
W mediach panowało duże przekonanie, że transfer z udziałem lewego obrońcy odbędzie się na zasadzie wypożyczenia z zawartą klauzulą umożliwiającą mistrzowi Grecji dokonanie definitywnego wykupu za kwotę zbliżoną do tej, którą Brighton wyłożyło na jego sprowadzenie z „Wojskowych” (5,5 miliona euro).
Komunikaty wydane przez obie drużyny wskazują jednak na to, że cała operacja odbyła się tylko w ramach czasowej przeprowadzki 20-latka bez ustalenia kwoty ewentualnej przyszłej sprzedaży.
- To dobra okazja dla Michała do regularnej gry w jednym z największych zespołów w Grecji. Ma przed sobą także perspektywę rywalizacji w Lidze Europy, która dla gracza w jego wieku jest naprawdę dobra do dalszego rozwoju. Będziemy stale monitorować jego postępy w trwającym już sezonie i życzymy mu powodzenia w dalszej części rozgrywek - powiedział Graham Potter.
Karbownik został pozyskany przez „Mewy” w październiku ubiegłego roku, ale przeniósł się na Falmer Stadium dopiero zimą po skróceniu okresu jego wypożyczenia do Legii Warszawa. Od tego czasu udało mu się wystąpić w tylko dwóch pucharowych spotkaniach angielskiego klubu.