Nemanja Nikolić pierwsze piłkarskie kroki wśród seniorów stawiał w Barcsi SC. Potem był związany z Kaposvölgye VSC, Kaposvári Rákóczi FC i MOL Fehérvár FC (wtedy Videoton). Na Węgrzech zdobył dwa mistrzostwa i trzy razy był królem strzelców.
W 2015 roku napastnik przeniósł się do Legii Warszawa. W pierwszym sezonie spędzonym w Polsce zdobył 28 bramek, co dało mu koronę króla strzelców, a do tego sięgnął po mistrzostwo i puchar kraju. W kolejnym nie spuścił z tonu, a w jego połowie przeszedł do Chicago Fire. W MLS również był najlepszym strzelcem (24 trafienia w sezonie 2017).
Na początku 2020 roku Nikolić wrócił na Węgry, a następnie występował jeszcze w Pendiksporze oraz AEK-u Larnaka. Teraz 35-latek zdecydował się zawiesić buty na kołku.
„Jak się nad tym zastanowić, to słowo przerażało mnie najbardziej. Odkąd zacząłem swoją karierę piłkarską, bałem się powiedzieć, że to koniec. Ta myśl była straszna, bo wiedziałam, że kiedy skończę, będę musiał odpuścić i pożegnać się z tym, co kocham robić najbardziej.
Bez piłki nożnej nie spakowałbym się jako nastolatek, żeby spróbować szczęścia na Węgrzech, więc nigdy nie spotkałbym dziewczyny, która jest teraz moją żoną i mamą trójki dzieci. Bez piłki nożnej nie poznałbym niezliczonej liczby dobrych ludzi, którzy przez lata stali się kolegami z drużyny, przeciwnikami, przyjaciółmi. Jestem dumny z podróży, którą przebyłem, nigdy nie zapominając, kim jestem, skąd pochodzę i dlaczego walczę” - napisał w mediach społecznościowych urodzony w Serbii 42-krotny reprezentant Węgier.