Szkot zastąpił na stanowisku menadżera „The Potters” zwolnionego przed kilkoma dniami Marka Hughesa i podpisał z nowym pracodawcą kontrakt, który będzie obowiązywał do końca czerwca 2020 roku.
Brytyjskie media nie kryją zaskoczenia faktem, że włodarze Stoke City zdecydowali się w obliczu walki o utrzymanie zatrudnić Paula Lamberta.
48-letni szkoleniowiec nie cieszył się w ostatnim czasie uznaniem przedstawicieli poszczególnych klubów, którzy przy poszukiwaniu nowych menadżerów nie przejawiali chęci do jego zatrudnienia. Duży wpływ na ten stan rzeczy miały wyniki osiągane przez Szkota w Aston Villi, Blackburn oraz Wolverhampton.
Lambert, mimo niezbyt wysokich notowań w środowisku, otrzymał jednak szansę od „The Potters”.
- Paul zaimponował nam swoją wiedzą na temat obecnego składu drużyny i przedstawił nam jasny plan, który zakłada poprawienie wyników osiąganych przez klub. Od początku chcieliśmy powierzyć zespół człowiekowi posiadającemu doświadczenie w Premier League lub rozległą wiedzę na temat angielskiego futbolu. Z niecierpliwością oczekujemy efektu współpracy z Lambertem - powiedział John Coates, prezes Stoke City.
Szkot obejrzał dzisiejsze spotkanie „The Potters” przeciwko Manchesterowi United na Old Trafford z wysokości trybun (0:3).
Wcześniej media informowały, że faworytem do objęcia posady menadżera Stoke City są Gary Rowett i Martin O’Neill. Pierwszy z nich zdecydował się jednak na przedłużenie kontraktu z Derby County, a drugi nie wyraził zainteresowania przejęciem ekipy z Britannia Stadium.