Doświadczony pomocnik dawał w ubiegłych miesiącach sygnały świadczące o tym, że Vissel Kobe będzie najprawdopodobniej jego ostatnim zespołem w zawodowej karierze. Wielokrotny reprezentant Hiszpanii zmienił jednak nieco swoje plany i przed kilkoma tygodniami rozwiązał umowę z japońską drużyną na rzecz dołączenia do Emirates Club.
Mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy zanotował do tej pory trafienie i asystę w czterech występach, w których to jego klub nie zachwycił niczym szczególnym, zdobywając punkt w UEA Pro League i odpadając z krajowego pucharu po bolesnej porażce z Al-Wahda FC (0:3, 0:5).
Z tego powodu podjęto na rynku działania zmierzające do wzmocnienia zespołu. W konsekwencji doprowadziło to do ponownego przecięcia się ścieżek Andrésa Iniesty i Paco Alcácera, którzy mieli w przeszłości okazję bronić wspólnie barw Barcelony w latach 2016-2018.
Środkowy napastnik zaliczył wewnętrzną przeprowadzkę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na zasadzie rocznego wypożyczenia z Al-Sharjah SCC, gdzie zdążył w tym sezonie zdobyć bramkę i zaliczyć asystę w trzech meczach.
30-letni zawodnik, w przeciwieństwie do starszego kolegi, zdążył już dość dobrze poznać realia panujące w kraju z Bliskiego Wschodu, ponieważ występuje tam od lata ubiegłego roku.
Swoje poprzednie rozgrywki zakończył z dorobkiem dziewięciu trafień i dziesięciu otwierających podań w 35 meczach, co przełożyło się na wygranie czterech trofeów - Pucharu, Pucharu Ligi, Superpucharu Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz UAE President's Cup.
W trakcie swojej kariery strzelił aż dwanaście goli w 19 występach w reprezentacji Hiszpanii. Ponadto zaliczył jeszcze pobyt w takich zespołach, jak Valencia, Getafe, Borussia Dortmund i Villarreal.