Selekcjoner reprezentacji Polski nie poczuł się najlepiej po swojej wizycie w Wielkiej Brytanii w ostatni weekend, gdzie spotkał się między innymi z Mattym Cashem.
Z tego też powodu zrobił sobie test na obecność koronawirusa po powrocie do Portugalii i ten dał wynik pozytywny. W związku z tym 51-latek poddał się bardziej szczegółowemu badaniu, które potwierdziło fakt zainfekowania groźną infekcją, o czym poinformował Polski Związek Piłki Nożnej.
„Selekcjoner, który w ubiegłym tygodniu przebywał w Anglii, po powrocie do swojego domu w Portugalii poczuł się gorzej i wykonał szybki test antygenowy, który dał wynik pozytywny. Wykonany dziś test PCR potwierdził zakażenie.
W wyniku zaistniałej sytuacji wobec Paulo Sousy została wprowadzona standardowa procedura izolacji, zgodnie z obowiązującymi w Portugalii przepisami sanitarnymi” - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Zaistniała sytuacja sprawia, że selekcjoner „Biało-Czerwonych” nie pojawi się w najbliższych dniach w naszym kraju, gdzie z wysokości trybun miał obejrzeć parę spotkań Ekstraklasy.
Na obecną chwilę nic nie wskazuje na to, aby 51-latek musiał zrezygnować z udziału w nadchodzącym listopadowym zgrupowaniu kadry, kiedy to zmierzymy się z Andorą (12 listopada o godzinie 20:45) oraz Węgrami (15 listopada o godzinie 20:45).