Zatwierdzony i powszechnie stosowany od pewnego czasu system VAR miał wpłynąć na wyeliminowanie największych kontrowersji ze świata futbolu. Niestety jego obecność powoduje w niektórych przypadkach jeszcze większe zamieszanie.
O ile interpretacja fauli czy zagrań piłki ręką w polu karnym była oraz jest ciągłym kłopotem, o tyle wyłapywanie spalonych miało stać się bardziej przejrzyste.
Niestety rysowane linie i dopatrywanie się centymetrowych złamań przepisów wpłynęło niekorzystnie na przebieg meczów. Mało tego od czasu do czasu pojawiają się błędy komunikacyjne pomiędzy arbitrami, co wpłynęło między innymi na wypaczenie rezultatu starcia Liverpoolu z Tottenhamem (1:2), gdzie sędzia główny niesłusznie anulował trafienie Luisa Díaza po błędnym ocenie pozycji spalonej.
W sezonie 2024/2025 do podobnych typu sytuacji ma już nie dochodzić, ponieważ akcjonariusze Premier League, czyli jej uczestnicy, opowiedzieli się jednomyślnie za wprowadzeniem technologii półautomatycznego spalonego.
***
Na czym polegają półautomatyczne spalone? Czas na pierwsze testy!
***
„Na dzisiejszym zgromadzeniu akcjonariuszy Premier League kluby jednomyślnie zgodziły się na wprowadzenie technologii półautomatycznego spalonego.
Nowy system zostanie po raz pierwszy zastosowany w Premier League w przyszłym sezonie i oczekuje się, że technologia będzie gotowa do wprowadzenia po jednej z jesiennych przerw międzynarodowych.
Technologia ta zapewni szybsze i spójne umieszczanie wirtualnej linii spalonych w oparciu o optyczne śledzenie gracza, a także zapewni wysokiej jakości grafikę transmisji, aby zapewnić kibicom lepsze wrażenia na stadionie i podczas transmisji” - napisano w wydanym komunikacie.