Bryan Mbeumo to 24-letni prawy napastnik. Swoją piłkarską karierę rozpoczynał w Troyes, skąd latem 2019 roku przeniósł się do Brentfordu. Anglicy z pewnością nie żałują wydanych, wówczas, sześciu i pół miliona euro.
W koszulce „Pszczół” 24-latek zanotował dotychczas 190 występów i już wcześniej należał do ważnych zawodników w drużynie, a pod nieobecność zawieszonego Ivana Toneya, to właśnie Mbeumo wziął ciężar gry na swoje barki i stał się prawdziwą gwiazdą zespołu. W trwającej kampanii zaliczył siedem trafień i cztery asysty w 15 spotkaniach Premier League.
24-latek na razie nie poprawi tych liczb, bo w ubiegłym tygodniu, w przegranym 1:2 spotkaniu przeciwko Brighton, nabawił się urazu kostki. Okazał się on na tyle poważny, że konieczna była operacja, która wyeliminuje go z gry na około trzy miesiące.
- Bryan to pozytywny facet. Wiadomo, nie jest łatwo poradzić sobie z przeciwnościami losu, ale wierzę, że wróci silniejszy. Jest bardzo, bardzo dobrze nastawiony, więc jestem przekonany, że da radę - powiedział opiekun Brentfordu, Thomas Frank.
Kontuzja Mbeumo to kolejny powód, by Duńczyk miał ból głowy, bo jego zespół zmaga się z plagą kontuzji. Aktualnie niezdolni do gry, oprócz 24-latka i Toneya, są Rico Henry, Kevin Schade, Mathias Jensen, Josh Dasilva, Aaron Hickey, Kristoffer Ajer i Nathan Collins, a niedawno w tym gronie byli jeszcze Ben Mee oraz Keane Lewis-Potter.
Kontuzja napastnika wykluczy go z udziału w Pucharze Narodów Afryki, który rozpocznie się w przyszłym miesiącu. Mbeumo urodził i wychował się we Francji, ale ze względu na korzenie rodziców może reprezentować Kamerun. Zdecydował się na to w poprzednim roku i od tego czasu zanotował już 11 występów w kadrze, w których strzelił trzy bramki.