Po raz dwudziesty w historii spotkanie to odbędzie się więc na obiekcie zdobywcy mistrzowskiego tytułu. Ostatni raz taka sytuacja miała w 2010 roku. Wtedy też prawo do gry o Superpuchar miał Inter i udało mu się na swoim stadionie pokonać Romę. Od tego czasu grano właśnie w Rzymie, na Stadio Olimpico lub też poza granicami Włoch.
Podpisany w 2018 roku kontrakt z Arabią Saudyjską obowiązuje zresztą do dziś i na jego mocy w tym kraju powinno zostać zorganizowane jeszcze minimum jedno starcie o Supercoppa Italiana. Poprzednio na saudyjskich stadionach grano przed dwoma i trzema laty. W 2020 z powodu pandemii imprezę przeniesiono do Reggio Emilii.
Teraz, niedługo po tym, jak prezes Lega Serie A Luigi De Siervo był z wizytą w Arabii Saudyjskiej, ogłoszono, że Inter i Juventus zagrają nie w Rijadzie, a na Giuseppe Meazza w dzielnicy San Siro w Mediolanie. W styczniu „Nerazzurri” staną przed szansą na szósty superpuchar, najbardziej utytułowani w historii tych zmagań „Bianconeri” mogą wznieść to trofeum już po raz dziesiąty. W tym sezonie obie drużyny zmierzył się już ze sobą w lidze i padł remis 1:1.
Nie oznacza to definitywnego końca współpracy włosko-arabskiej. Strony mają rozmawiać o przedefiniowaniu warunków kontraktu, a być może nawet rozszerzenia liczby uczestników superpucharu do czterech, wzorem tego, jak wygląda to w Hiszpanii.