„Pitagorici” tak jak w poprzedniej kampanii także teraz walczą o utrzymanie w Serie A. Obecnie mają dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, ale ostatnia porażka 0:3 z Udinese doprowadziła do konfliktu pomiędzy trenerem a zarządem klubu. Już wczoraj „Sportitalia” informowało, że Davide Nicola może niespodziewanie złożyć rezygnację z powodu konfliktu interesów. Teraz potwierdził to sam zainteresowany.
- Odchodzę z Crotone? Tak, to prawda. Podjąłem już decyzję i nie zamierzam się z niej wycofywać - powiedział Nicola dziennikarzom „La Gazzetta dello Sport”.
- Kiedy coś mówię, nie rzucam słów na wiatr. Myślę, że znacie mnie wystarczająco dobrze i wiecie jaki jestem. Jestem prostym człowiekiem pod względem pracy i podejmowanych decyzji. To mój własny wybór i nie zamierzam go tłumaczyć.
Choć drużyna przegrała ostatnie trzy spotkania (z Genoą, Juventusem i wspomnianym Udinese), odejście Nicoli jest dość zaskakujące. Według włoskich dziennikarzy nie ma ono nic wspólnego z wynikami, a przyczyniły się do tego nieporozumienia z zarządem. Crotone do tej pory nie wydało oświadczenia w całej sprawie.
Nicola objął zespół „Rossoblu” przed poprzednim sezonem, kiedy to Crotone było beniaminkiem włoskiej ekstraklasy. Od początku rozgrywek zespół był jednym z głównych kandydatów do spadku, ale ostatecznie udało mu się utrzymać rzutem na taśmę.
O szkoleniowcu zrobiło się głośno pod koniec ostatniej kampanii. 44-latek obiecał, że jeśli jego podopieczni zdołają utrzymać się w Serie A, on pojedzie rowerem z Crotone do swojego rodzinnego Turynu (około 1300 kilometrów). Gdy „Gli Squali” niespodziewanie pozostali w najwyższej klasie rozgrywkowej na kolejny rok, trener dotrzymał słowa i pokonał całą założoną trasę.