23-letni zawodnik podpisał z przedstawicielem Major League Soccer dwuletni kontrakt, a więc do 31 grudnia 2025 roku. W umowie zawarto jednak zapis o możliwości przedłużenia jej okresu ważności na kolejne dwanaście miesięcy.
Pomocnik wstąpił w szeregi kanadyjskiego zespołu na zasadzie wolnego transferu, gdyż od lata ubiegłego roku pozostawał bez klubu. Wówczas wygasło jego porozumienie z Newcastle United, które nie zostało ostatecznie przedłużone.
- Jestem podekscytowany, że mogę powitać Matty'ego w naszym składzie. Jego doświadczenie na poziomie Premier League, a także dynamiczny styl gry dodadzą głębi do linii pomocy i uzupełnią nasz plan taktyczny - powiedział trener Toronto FC, John Herdman.
Matty Longstaff dołączył do Newcastle United w 2016 roku. Stopniowo przebijał się przez kolejne szczeble drużyn młodzieżowych tego klubu, aż w końcu otrzymał szansę debiutu w pierwszym zespole. Na 19-letniego wówczas piłkarza postawił Steve Bruce w pucharowym spotkaniu przeciwko Leicester City.
Latem 2021 roku został wypożyczony do Aberdeen, a w kolejnych miesiącach na zasadzie transferu czasowego grał także w barwach Mansfield Town oraz Colchester United. Za każdym razem, gdy wracał do Newcastle, nie był w stanie przekonać do siebie Eddiego Howe'a. W dodatku jego sytuacji nie poprawiały przytrafiające się mu kontuzje.
W związku z tym władze klubu z St James' Park nie zdecydowały się kontynuować z nim współpracy. Jego umowa wygasła po 30 czerwca 2023 roku. Od tamtej pory pozostawał pracodawcy.
Matty Longstaff to młodszy brat Seana, który po dziś dzień notuje regularne występy w barwach „Srok”.
Toronto FC rozpoczęło nowy sezon Major League Soccer od bezbramkowego remisu w meczu przeciwko FC Cincinnati. Kolejnym przeciwnikiem podopiecznych Johna Herdmana będzie New England Revolution.