Dymisja została złożona w godzinach porannych na ręce przewodniczącego rady nadzorczej spółki RTS Widzew Łódź S.A. Sławomira Pawłowskiego. Biznesmen, który był udziałowcem klubu od 2007 roku, ma odejść ze swojego stanowiska z dniem 31 maja.
Dziś odbyło się też posiedzenie rady nadzorczej spółki, którego tematem było wprowadzenie planu mającego uratować jeden z najbardziej znanych polskich zespołów. Będący o krok od spadku z pierwszej ligi Widzew może mieć spore problemy, by przystąpić do drugoligowych rozgrywek w przyszłym sezonie. Sylwester Cacek wciąż nie spłacił długów wynikających z postępowania układowego.
Szansą na zmianę sytuacji w łódzkim klubie ma być przejęcie wyemitowanych akcji imiennych przez Grzegorza Waraneckiego. Zmiany w akcjonariacie spółki zostały wczoraj zarejestrowane przez Sąd. Łódzki biznesmen liczy na to, że przy wsparciu innych inwestorów uda się dokapitalizować spółkę do kwoty sześciu milionów złotych.
- Czasu jest mało. Mamy kilka dni, by podjąć wspólnie decyzję, co dalej. Jeżeli nikt więcej nie pomoże klub może zostać postawiony w upadłość likwidacyjną - dodał Grzegorz Waranecki.