Wilfried Bony wraca do futbolu po ponad rocznej przerwie. Ostatnio przebywał w Arabii Saudyjskiej i tamtejszym Al-Ittihad, z którym rozstał się w listopadzie 2020 roku. Od tego czasu pozostawał bez nowego pracodawcy.
Pomocną dłoń w stronę Iworyjczyka postanowiło wyciągnąć holenderskie NEC Nijmegen, gdzie przez pewien czas miał okazję brać udział w treningach. W środę poinformowano o podpisaniu z 33-latkiem kontraktu obowiązującego do końca obecnego sezonu.
Angaż 33-latka wywołuje spore zamieszanie i krytykę ze strony kibiców. W przeszłości reprezentował on barwy jednego z rywali NEC Nijmegen, czyli Vitesse. Bony nigdy nie ukrywał sympatii i przywiązania do swojego byłego zespołu. Jego wypowiedź na temat całej sytuacji możemy przeczytać na oficjalnej stronie klubowej.
- Podjąłem przemyślaną decyzję o podpisaniu kontraktu z NEC. Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji. Po rozwiązaniu mojego kontraktu w Arabii Saudyjskiej nie byłem jeszcze gotowy, aby przestać grać w piłkę. Spędziłem wcześniej wspaniały czas w Holandii i jestem bardzo szczęśliwy, że dostanę kolejną szansę gry w Eredivisie - powiedział Bony.
- Chociaż zdaję sobie sprawę, że dla niektórych jest to kontrowersyjny ruch, oczekuję, że otrzymam uczciwą szansę zaprezentowania się w pozytywny sposób naszym kibicom. Zamierzam zrobić wszystko co w mojej mocy, aby jak najszybciej dojść do formy meczowej i być ważnym dla zespołu – zapewniał.
Dla środkowego napastnika jest to powrót do Eredivisie, skąd miał okazję w przeszłości wypłynąć na szerokie wody. Po świetnym sezonie 2012/2013 w barwach Vitesse, zakończonym zdobyciem 31 bramek i świętowaniem korony króla strzelców, trafił do Anglii i kontynuował swoją karierę w Swansea City.
Później Bony został bohaterem transferu do Manchesteru City za kwotę ponad 30 milionów euro. Tam nie pełnił już jednak znaczącej roli, a w 46 meczach trafiał jedenastokrotnie.
W klubie wierzą, że 33-latek będzie w stanie nawiązać do występów z przeszłości i pomoże drużynie wywalczyć udział w europejskich pucharach. Do miejsca premiowanego barażami do Ligi Konferencji Europy NEC Nijmegen traci sześć punktów.