UEFA w połowie lutego ukarała Manchester City karą wykluczenia z dwóch kolejnych edycji Ligi Mistrzów. Zaraz potem rozpoczęła się, jak się okazało, skuteczna procedura odwoławcza.
Trybunał uznał, że City nie jest winne naruszeń związanych ze sponsoringiem klubu (nie znaleziono na nie dowodów lub incydenty uległy przedawnieniu) i nie zostanie wykluczone z europejskich pucharów, natomiast potwierdził racje UEFA w sprawie braku odpowiedniej współpracy na linii klub-federacja. Dlatego też City musi zapłacić 10 milionów euro kary w ciągu najbliższych 30 dni, podczas gdy pierwotnie UEFA zażądała 30 milionów euro.
Dla City to bardzo dobra wiadomość, bo w przypadku braku udziału w Lidze Mistrzów ciężej byłoby namówić niektórych obecnych już w Manchesterze piłkarzy do pozostania na Ettihad, a także skłonienia nowych zawodników do przeprowadzki. Już szczegółowo nie wspominając o poważnym nadszarpnięciu klubowych finansów.