Trener Thomas Tuchel obawiał się, że w razie ewentualnej kontuzji Edinsona Cavaniego nie będzie miał zbyt dużego pola manewru w formacji ataku. Dlatego też postanowił się rozejrzeć na rynku w samej końcówce okna. Udało mu się dopiąć celu i sprowadził nowego napastnika, ale wybór może wydawać się co najmniej zaskakujący.
Decyzją szkoleniowca sprowadzono jego byłego podopiecznego z Mainz - Erica Maxima Choupo-Motinga. Kameruńczyk ostatnimi czasu reprezentował barwy Stoke City i mało kto spodziewał się, że przyjdzie mu teraz grać w takim klubie jak PSG. W ekipie z Parc des Princes będzie jedynie rezerwowym, ale niewykluczone, iż przyjdzie mu grać choćby w Lidze Mistrzów.
Na porannej konferencji prasowej Tuchel tłumaczył sięgnięcie po snajpera właśnie tym, że jest on zabezpieczeniem na wypadek absencji Cavaniego, którego pozycja w składzie jest niepodważalna.
Choupo-Moting przenosi się do Paryża na zasadzie wolnego transferu. Jego kontrakt teoretycznie obowiązywał do połowy 2020 roku, lecz pozwolono mu odejść, co ma związek ze spadkiem klubu do Championship.
Z PSG związał się umowa właśnie do 30 czerwca 2020 roku.
Większość swojej kariery napastnik spędził w Niemczech, gdzie się urodził i wychowywał. Dopiero w zeszłym roku zdecydował się spróbowanie swoich sił za granicą. W barwach Stoke wystąpił 32 razy i zanotował po pięć goli i asyst.