Były reprezentant Francji został oskarżony o stosowanie niedozwolonych środków w 2016 roku. Wówczas w jednej z klinik w Los Angeles została mu podana kroplówka w postaci 500 mililitrów, aby nawodnić jego organizm i pomóc mu utrzymać formę do końca sezonu.
Według obowiązujących przepisów, piłkarz może jednorazowo otrzymać infuzję wynoszącą tylko 50 mililitrów, dlatego zawodnik łamiąc określone reguły został posądzony o stosowanie dopingu.
Początkowo mówiło się, że doświadczony gracz za naruszenie obowiązujących zasad zostanie wykluczony z gry na cztery lata. Później UEFA zdecydowała się wymierzyć mu dwuletnią dyskwalifikację, która została jednak później skrócona przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie do pół roku.
W tym momencie oznaczało to, że Nasri mógłby wrócić do gry w nadchodzących tygodniach. Sprawa jednak znacząco się mu się skomplikowała z powodu odwołania Inspektora Etyki i Dyscypliny UEFA.
Komisja Odwoławcza po rozpatrzeniu zażalenia postanowiła przyznać rację wnioskodawcy i przedłużyła okres zawieszenia 31-letniego piłkarza z sześciu do osiemnastu miesięcy i jednocześnie zaznaczyła, że okres odbywania przez niego kary liczy od lipca 2017 roku, a to oznacza, że były gracz Olympique Marsylia, Arsenalu, Manchesteru City oraz Sevilli wróci najwcześniej do treningów dopiero w listopadzie. Z kolei profesjonalną umową z nowym klubem będzie mógł się związać w styczniu 2019 roku.
Ostatnim zespołem w dotychczasowej karierze Francuza był turecki Antalyaspor, który rozwiązał z nim kontrakt pod koniec stycznia.