Szkoleniowcem zespołu przestał być Christian Titz, który posadę te sprawował od marca bieżącego roku. 47-latek co prawda wraz z zespołem z Hamburga po raz pierwszy w jego historii spadł do drugiej ligi, jednak klubowe władze uznały, iż dadzą mu szansę kontynuowania swojej myśli szkoleniowej mającej doprowadzić popularnych „Die Rothosen” do jak najszybszego powrotu w szeregi pierwszoligowców.
Wraz z kolejnymi miesiącami spędzonymi na zapleczu Bundesligi, HSV prezentowało się jednak na boisku coraz gorzej. Skutkiem tego zamiast pewnego kroczenia w kierunku awansu ekipa z północnych Niemiec zajmuje dziś piątą pozycję w tabeli mając na koncie tak haniebne rezultaty, jak m.in. domowa porażka z Jahn Regensburg (0-5).
- Naszym obowiązkiem jest odpowiednie reagowanie na aktualną dyspozycję zespołu na boisku. Niestety, doszliśmy do wniosku, iż nie zostały podjęte kroki zmierzające w kierunku rozwoju drużyny przez co wzrosło ryzyko niepowodzenia zrealizowania zamierzonych przed sezonem celów – argumentował decyzję o zwolnieniu Titza dyrektor sporty klubu – Ralf Becker.
Niemal natychmiast mianowano następcę ustępującego szkoleniowca, w którego buty wskoczył Hannes Wolf. 37-latek już raz z pozytywnym rezultatem podjął się podobnego zadania, kiedy to w sezonie 2016-17 po zaledwie roku przerwy awansował do pierwszej ligi z innym zasłużonym dla niemieckiego futbolu zespołem – VfB Stuttgart.
Władze klubu liczą więc, iż pochodzący z Bochum szkoleniowiec zdoła ponownie wywiązać się z powierzonej mu misji i w błyskawicznym czasie poprawi wyniki odnoszone przez zespół z Volksparkstadion.
Młody szkoleniowiec z nowym pracodawcą związał się umową pozostającą w ważności do 30 czerwca 2020 roku.