Legendarny gracz ofensywnej formacji, pracujący wcześniej na lukratywnych kontraktach w Paris Saint-Germain, Barcelonie czy Milanie, już wkrótce może stać się bankrutem w związku z zarzutami stawianymi przez brazylijski wymiar sprawiedliwości z gałęzi organów podatkowych.
Jak czytamy na łamach „Mundo Deportivo”, powołującego się także na niektóre doniesienia z brytyjskiego „The Sun”, dwie posiadłości zapisane na Ronaldinho, zlokalizowane w Rio De Janeiro i Rio Grande do Sul, zostały poddane procesowi konfiskaty oraz pokrycia długów ze skarbu państwa.
To niepierwsza sytuacja, w której urodzony w Porto Alegre 43-latek mierzy się ze stratą dobrobytu. W 2018 roku mistrzowi świata z mundialu w Korei i Japonii i jego bratu, Roberto, prawnie odebrano luksusowe auta i dzieła sztuki w związku z karami wymierzonymi w jego organizacje pożytku publicznego.
Gwiazda „Blaugrany” z lat 2003-2008 została też ujęta za współudział w nielegalnej budowie platformy rybackiej w obszarze objętym ochroną. Komornik próbował ściągnąć z jej konta bankowego zasądzone około dwóch miliony dolarów, ale dłużnik dysponował jedynie paroma dolarami.
Z kolei w marcu 2020 roku Ronaldinho trafił do więzienia za próbę przedostania się do Paragwaju na sfałszowanym paszporcie, zabranym wcześniej przy wspomnianym procederze. W Asunción, stolicy kraju, próbował wówczas wystartować z działalnością kasyna online.
Z celi wraz ze swoim bratem wyszedł po 32 dniach, po czym służby przetransportowały go do czterogwiazdkowego hotelu, gdzie dokończył odbywanie ograniczenia wolności przez cztery następne miesiące w wersji aresztu domowego.