W środę wieczorem skrzydłowy przyleciał samolotem do Paryża, aby w poranek dnia kolejnego przystąpić do testów medycznych przed transferem z Barcelony do PSG. Jeśli podczas badań nie wypłyną żadne przeciwwskazania, piłkarz będzie mógł przystąpić do dokonania formalności, czyli złożenia podpisu na długoterminowej umowie.
Najświeższe doniesienia Gerarda Romero, popularnego korespondenta „Dumy Katalonii”, mówiły o próbie uniknięcia zapłaty wymaganych 50 milionów euro za transakcję, w którą wlicza się także sowitą prowizję dla agenta piłkarza, Moussy Sissoko. Klub zarządzany przez Nassera Al-Khelaïfiego oferował w zamian Fábiana Ruiza i Abdou Diallo, lecz te karty zawodnicze w ogóle nie skusiły przedstawicieli z Hiszpanii.
26-latek przechodzi bardzo wyboistą karierę, której początek miał miejsce w Stade Rennais. Stamtąd latem 2016 roku za 35 milionów euro przeszedł do Borussii Dortmund, gdzie w debiutanckiej kampanii stworzył zabójczy duet z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem oraz udowodnił ogromny potencjał, strzelając dziesięć goli i zaliczając 21 asyst w 49 meczach wszystkich rozgrywek.
Potem 37-krotnemu reprezentantowi „Trójkolorowych” skutecznie wymusił transfer na Camp Nou. Z tego tytułu ekipa z Bundesligi zarobiła 105 milionów euro, i to po odliczeniu bonusów sięgających nawet do 42 milionów.
Rozdział w Barcelonie nie napisał się już tak pięknie. We znaki wdawały się częste kontuzje i wahania formy. Dembélé był bliski odejścia z Barçy dużo wcześniej, lecz przybycie Xaviego na ławkę trenerską odmieniło los w pozytywną stronę.
Gracz ofensywnej formacji odchodzi jako trzykrotny mistrz Hiszpanii, dwukrotny zdobywca Pucharu Króla i krajowego Superpucharu.
Wystąpił w 185 spotkaniach, 40-krotnie umieszczając piłkę w siatce rywala. Zanotował też 43 asysty.