„Czerwone Diabły” przed rozpoczęciem bieżącego sezonu musiały odpierać ataki takich klubów jak Real Madryt czy Juventus, które ze wszelkich sił starały się pozyskać mistrza świata z 2018 roku. Ich wysiłki ustały dopiero wtedy, gdy Anglicy poprosili o 180 milionów euro, co istotnie mogło stanowić wartość środkowego pomocnika.
Od tego momentu minęło jednak zaledwie kilka miesięcy, podczas których Paul Pogba w związku z problemami zdrowotnymi rozegrał raptem osiem spotkań, a już trudno sobie wyobrazić, by jakakolwiek ekipa chciała rozbić dla niego bank. Co więcej, według „AS-a” realna wartość reprezentanta „Trójkolorowych” spadła do 60 milionów euro.
Wpływ na to mają nie tylko urazy, ale i fakt, że kontrakt blisko 27-letniego zawodnika wygasa 30 czerwca 2021 roku. Niczego w tej sytuacji nie zmienia również to, że w dokumentacji widnieje klauzula umożliwiająca przedłużenie współpracy o następne 12 miesięcy. Może ona zostać bowiem aktywowana jedynie za obopólną zgodą, a niewiele wskazuje na to, by strony miały dojść do porozumienia.
W efekcie latem najdroższy gracz w dziejach Manchesteru United może w końcu dopiąć swego i to na niezwykle korzystnych warunkach finansowych dla potencjalnego kupca (obecnie najwięcej mówi się o zainteresowaniu „Starej Damy”).