Argentyńczyk wielokrotnie powtarzał, że chce pozostać w Turynie i być dla Juventusu kimś na miarę Alessandro Del Piero, wygląda jednak na to, że może być mu o to trudno. Zawodnik od kilku sezonów prowadził rozmowy z klubem na temat przedłużenia swojej umowy, sprawa była jednak nieustannie odkładana. Pod koniec zeszłego roku stronom w końcu udało się dojść do porozumienia, a napastnik miał otrzymać długo wyczekiwaną podwyżkę, niespodziewanie „Stara Dama” wycofała jednak ofertę.
Klub uznał, że wróci do rozmów w lutym, a nastroje są bardzo niepokojące. Działacze mieli zmienić zdanie i zaoferowali Paulo Dybali umowę, na mocy której jego zarobki by się nie zmieniły, a być może zostałyby nawet obniżone. Taka propozycja zirytowała piłkarza, który miał uznać, że w takich okolicznościach nie zamierza przedłużać kontraktu i poprosił agenta, by ten rozejrzał się za ewentualnymi opcjami na rynku.
Jedną z nich jest właśnie Inter Mediolan. Dyrektor wykonawczy Giuseppe Marotta już w Juventusie słynął z wykorzystywania okazji i sprowadzania zawodników bez kontraktu. Podobną taktykę stosuje na San Siro i poczynił istotne kroki w celu pozyskania latem André Onany oraz Matthiasa Gintera. „Za darmo” mógłby przyjść również Dybala.
Jak na razie nie przedstawiono oficjalnej propozycji, ale zdaniem „La Gazzetta dello Sport” mediolańczycy na poważnie podchodzą do tematu. Trudno będzie im spełnić żądania piłkarza - około 10 milionów euro rocznie. Klub stara się przewietrzyć jednak kadrę i zwolnić miejsce w budżecie płacowym, zatem sprawa jest jak najbardziej otwarta.