Reprezentant Szwajcarii eksplodował formą w obecnym sezonie, będąc ostoją zespołu Red Bulla Salzburg. W miarę jedzenia rośnie jednak apetyt i bramkarzowi coraz bardziej zależy na zmianie otoczenia. Informacje z ostatnich dni wskazują na to, iż zawodnikowi bardzo zależy na zamienienie austriackiej Bundesligi na niemiecką.
Jego sytuacji przygląda się Marlon Irlbacher, który zauważa, że jego dobre występy nie umknęły uwadze silniejszych drużyn. Podchody pod potencjalny transfer wykonać miało już FC Köln, ale na ten moment przewagę zdaje się mieć Bayer Leverkusen.
„Aptekarze” znajdują się w lepszej sytuacji finansowej, choć to wcale nie ona musi decydować o kierunku, który obierze 24-latek. Golkiperowi bardzo zależy na powrocie do Niemiec, dlatego może nawet pogodzić się z redukcją zarobków, byle tylko móc pokazać się na wyższym poziomie.
Jego kontrakt wygasa w połowie 2025 roku, dlatego „Czerwone Byki” nie zamierzają się spieszyć, zwłaszcza, że wartość zawodnika może jeszcze wzrosnąć po mundialu. Jeśli miałoby dojść do transferu, stałoby się to najprawdopodobniej przyszłego lata. Zainteresowane kluby muszą być jednak przygotowane na wydatek rzędu około 10 milionów euro.
Philipp François Köhn urodził się w Niemczech, ale jego matka jest Szwajcarką. Do poziomu U-18 reprezentował barwy kraju, w którym się wychowywał, w 2015 roku zdecydował się jednak na grę dla drużyny narodowej Szwajcarii. Selekcjoner Murat Yakin zdecydował się na powołanie go na rozpoczynające się wkrótce Mistrzostwa Świata 2022.