Francuz zastąpił Santiago Solariego na stanowisku szkoleniowca „Królewskich” po tym, jak zespół z Estadio Santiago Bernabéu odpadł z Ligi Mistrzów oraz Pucharu Króla i ma już niewielkie szanse na zdobycie mistrzowskiego tytułu w krajowych rozgrywkach.
Z tego też powodu władze Realu Madryt postanowiły nieco przyspieszyć moment rozpoczęcia budowy drużyny na nowy sezon od ponownego zatrudnienia Zinédine'a Zidane'a, który w trakcie letniego okienka transferowego będzie miał duże pole manewru związane z sprzedażą niechcianych zawodników i pozyskiwaniu w ich miejsce nowych gwiazd.
46-letni szkoleniowiec na swojej pierwszej konferencji prasowej nie ukrywał zadowolenia z faktu powrotu na ławkę hiszpańskiego klubu i zapowiedział przywrócenie go na należne mu miejsce.
- To wyjątkowy dzień dla wszystkich i jestem również z tego powodu bardzo szczęśliwy. To jest najważniejsze. Jak powiedział prezes jest to spowodowane tym, że wracam do domu. Chcę znowu pracować i sprawić, aby ten klub znalazł się ponownie tam, gdzie powinien być. Teraz jedynie liczy się dla mnie praca od jutra - powiedział Francuz, który odniósł się także do faktu swojego odejścia z zespołu po zakończeniu minionego sezonu.
- Zrezygnowałem z posady, bo potrzebowałem odpoczynku. W tamtym momencie uważałem, że wszyscy potrzebowaliśmy zmian. Przede wszystkim kadra po wygraniu wszystkiego. Moim zdaniem było trzeba wtedy coś zmienić. Teraz podjąłem taką decyzję, bo też trzeba reagować. Bardzo kocham prezesa i ten klub, dlatego tu jestem - dodał Zidane.
- Teraz na pewno na wszystko popatrzymy i dokonamy zmian. Musimy to zrobić na kolejne lata. Najważniejsze, że wróciłem i już teraz mamy czas na rozmowy, co można
zrobić. Dzisiaj to nie jest jednak główny temat. Zostaje nam jedenaście
meczów i chcemy dobrze skończyć sezon - zapowiedział szkoleniowiec, który razem z Realem w latach 2016-2018 sięgnął trzy razy z rzędu po zwycięstwo w Lidze Mistrzów oraz zdobył z nim między innymi mistrzostwo kraju w sezonie 2016/2017.