Obaj panowie nigdy nie występowali wspólnie w klubach ligi holenderskiej, jednak regularnie spotykają się na zgrupowaniach reprezentacji. Pieters do Stoke trafił w trakcie letniego okna transferowego za niecałe cztery miliony euro z PSV Eindhoven, gdzie w ciągu pięciu lat zagrał blisko sto razy.
O możliwym odejściu z tegorocznej rewelacji Bundesligi Borussii Monchengladbach świadczy fakt, iż Holender od dłuższego czasu jest zaledwie rezerwowym w swoim klubie. Gdy przychodził do niemieckiego średniaka z pewnością nie sądził, że rywalizacja o pierwszy plac może być aż tak trudna. Rosły napastnik zapowiadał się na przyszłą gwiazdę reprezentacji „Oranje”, jednak jego licznik występów w drużynie narodowej obecnie wskazuje na liczbę siedem i, podobnie jak wielu innych piłkarzy na całym świecie, zdecydowany jest podjąć odważną decyzję o zmianie klubu po to, by zwiększyć swoją szansę na Mundial w Brazylii, który rozpoczyna się już za pół roku.
Pogłoski o transferze wyszły już poza sferę dziennikarskich domysłów, czego dowodem ma być spotkanie menedżerów De Jonga z władzami Stoke, podczas którego poruszano temat szans na styczniowy transfer. Sam Pieters obsypuje kolegę z reprezentacji komplementami, docenia jego wyszkolenie techniczne i umiejętności strzeleckie. De Jong dzięki swoim warunkom fizycznym (188 cm wzrostu) wydaje się być napastnikiem stworzonym do gry w lidze angielskiej. Bardzo prawdopodobne jest to, że w najbliższych tygodniach możemy spodziewać się ostatecznych rozstrzygnięć.