Niemiec od dawna był faworytem do zastąpienia Brendana Rodgersa, zabiegali także o niego kibice "The Reds". Choć działaczom marzyło się zatrudnienie Carlo Ancelottiego - Włoch jednak nie kwapił się z podjęciem decyzji - postawiono na byłego opiekuna Borussii Dortmund.
"The Guardian", "The Times" oraz "The Telegraph" zgodnie informują, że 48-latek obejmie drużynę z Anfield do końca tygodnia, być może zostanie ogłoszony nowym menadżerem "LFC" nawet we wtorek. Tym samym plotki, jakoby wcześniej negocjował z Bayernem i czekał na zastąpienie Pepa Guardioli, okazują się niesprawdzone.
Za Kloppem przemawia fakt, że potrafi podnieść jakość drużyny pozbawionej wyraźnych gwiazd, zwłaszcza kiedy musi tworzyć nowy projekt. Znakomicie posługuje się też językiem angielskim, co było nie bez znaczenia w jego wyborze.
Nowy szkoleniowiec Liverpoolu ma podpisać trzyletnią umowę. Na chwilę obecną nie wiadomo, jakie zapewni sobie zarobki, ale ma otrzymać duże kompetencje w kwestii przeprowadzania transferów.