Przedstawiciele „Bawarczyków” znaleźli się w beznadziejnym położeniu po zakończeniu udziału reprezentacji Niemiec w Mistrzostwach Świata. A wszystko przez to, że Manuel Neuer wykorzystał przysługujący mu urlop do udania się na narty, gdzie doznał skomplikowanego złamania nogi.
W ten sposób doświadczony bramkarz pozbawił się szans zaliczenia kolejnych występów w tym sezonie i zmusił pracodawcę do rozejrzenia się na rynku za jego wartościowym następcą.
Bayern Monachium postawił ostatecznie na tym polu na zatrudnienie Yanna Sommera z Borussii Mönchengladbach.
Szwajcar nie był naturalnie jedynym kandydatem do zastąpienia Neuera. Poza nim w kręgu zainteresowań ekipy z Allianz Areny znajdował się między innymi Guglielmo Vicario z Empoli.
Ten fakt potwierdził prezes włoskiego klubu, wskazując jednocześnie na to, że aktualny mistrz Niemiec dalej przygląda się poczynaniom jego piłkarza na boiskach Serie A.
- Nikt z Bayernu nie zapukał do naszych drzwi, ale wiemy, że jego nazwisko znajduje się ich radarze od stycznia - powiedział Fabrizio Corsi w rozmowie z TUTTUmercatoWEB.com, odnosząc się do rzekomego wystosowania oferty w wysokości 20 milionów euro za 26-letniego piłkarza.
- Nie było żadnych kontaktów. Wspaniale jest oglądać tego faceta na boisku i szczególnie spędzić z nim kilka minut na rozmowie. Trzeba go chronić przed pewnymi plotkami. Ostatnia część sezonu jest decydująca dla niego i dla nas. Rozegrał w naszym zespole ponad 60 meczów od poprzedniego sezonu. Mamy dla Guglielmo jasny plan, ale potrzebna jest nam równowaga - dodał działacz.
Vicario zachował siedem czystych kont w 23 ligowych występach. Przekłada się to na zajmowanie bezpiecznej dwunastej lokaty w tabeli przez Empoli z przewagą jedenastu punktów nad strefą spadkową.