28-latek zasłynął z bramki na wagę zwycięstwa podczas meczu finałowego Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii. Od tego czasu jego kariera nie potoczyła się tak, jakby tego oczekiwano w Niemczech.
Gdy ofensywny pomocnik bądź skrzydłowy przybył do Bayernu Monachium, niemieckie media śledziły jego losy z ogromną starannością. To nie zawsze wpływało dobrze zarówno na postawę zawodnika, jak i całego zespołu. Ostatecznie „Gwiazda Południa” zdecydowała się go sprzedać.
W lipcu Mario Götze zakończył swój pobyt w Borussii Dortmund, a jako że był bez przynależności klubowej, to wzbudzał ogromne zainteresowanie. Mówiło się o Lazio, AS Monaco czy Atlético Madryt, a ostatecznie wylądował on w PSV Eindhoven.
Nim jednak do tego doszło, pojawiło się zapytanie ekipy z Allianz Areny, o czym opowiedział sam Niemiec. O piłkarza zabiegali Uli Hoeneß oraz Hansi Flick.
– Latem rozmawialiśmy otwarcie o mojej przyszłości, o planach Bayernu. Usłyszałem, że cenią mnie jako osobę oraz gracza i mogą wyobrazić sobie mój przyjazd – wyjawił.
63-krotny reprezentant „Orłów” z przedstawicielem Eredivisie związał się do 30 czerwca 2022 roku i jak na razie nie żałuje tej decyzji. Niemiec odżył w Holandii, co sprawiło się, że zaczęto spekulować odnośnie jego możliwego powrotu do kadry narodowej, a sam Götze nie wyklucza ponownej gry w BVB bądź Bayernie Monachium.
– Obie opcje są w zasięgu moich możliwości. Teraz jestem jednak w Eindhoven i w pełni koncentruję się na celach wyznaczonych przez władze PSV – oświadczył.
Gracz „Rolników” jak dotąd w ich barwach meldował się na murawie 13 razy, zaznaczając swoją obecność czterema golami i trzema asystami.