Bramkarz do „Młotów” dołączył latem 2018 roku po wcześniejszym pobycie w Swansea City. Od tego czasu stał się on ważnym punktem drużyny, choć przedtem przytrafiały mu się różnego rodzaju błędy, przez co spadała na niego krytyka.
Pod wodzą Davida Moyesa doświadczony piłkarz zdołał ustabilizować formę i mimo przybycia Alphonse’a Areoli, to właśnie Łukasz Fabiański jest cały czas „jedynką” w Premier League.
Szkocki menedżer docenia wysiłek włożony przez Polaka w dobre występy, dlatego już zapowiedział przedłużenie z nim współpracy.
– Łukasz grał w tym roku naprawdę dobrze i oczywiście zatrzymamy go na następny rok. Myślę, że może ze względu na wiek Łukasza staraliśmy się go oszczędzać – oznajmił przed meczem z Evertonem.
– Muszę przyznać, że Łukasz w tym sezonie, stając między słupkami, radził sobie w lidze znakomicie i konsekwentnie osiągał dobre wyniki. Być może ma większą konkurencję i jest o rok starszy, ale w tej chwili spisuje się naprawdę dobrze – podkreślił.
– Właściwie to myślę, że został popchnięty [do dobrej gry - red.] przez Alphonse’a, który spisywał się bardzo dobrze w meczach europejskich i pucharowych – zauważył.
Aktualna umowa „Fabiana” wygasa 30 czerwca, ale wygląda na to, że niebawem współpraca zostanie przedłużona. Były reprezentant Polski kilka miesięcy temu wyznał, że chciałby grać na obecnym poziomie co najmniej do czterdziestki.
– Mam takie marzenie, że do tej czterdziestki dam radę utrzymać się na poziomie. Nie wiem, czy będę bramkarzem, który gra regularnie w wieku 40 lat, ale mam taką nadzieję – stwierdził przed ostatnim spotkaniem w kadrze narodowej.
Blisko 37-letni zawodnik w bieżącej kampanii zgromadził 30 występów i zachował osiem czystych kont.