Utalentowany Argentyńczyk od dawna wzbudzał spore zainteresowanie w Europie. O jego usługi zaciekle walczyły Borussia Dortmund oraz Atlético Madryt, lecz ostatecznie rywalizację wygrał Inter. Media informowały wtedy, że gracz kosztował nawet ponad 30 milionów euro, później spekulowano jednak o niższych kwotach, dlatego Racing postanowił rozwiązać tę kwestię publicznie, ponieważ pojawiły się oskarżenia o podawanie fałszywych informacji.
Działacze klubu wyjawili podczas spotkania z akcjonariuszami szczegóły finansowe operacji i wynika z nich, że Inter wydał na Lautaro 26 milionów euro brutto. Tylko część tej kwoty trafiła jednak do Racingu. „La Academia” zarobiła na sprzedaży swojej gwiazdy 16,8 miliona euro, co stanowi podstawową wartość transferu. Kolejną część pieniędzy przekazanych przez mediolańczyków otrzymało Club Atlético Liniers, czyli drużyna, w której napastnik stawiał swoje pierwsze kroki z piłką (20 procent całej kwoty transferu).
Ponadto poinformowano, że pozostałą część opłaty stanowią różnego rodzaju bonusy. Racingowi przyjdzie jednak trochę poczekać na ich wypłacenie, ponieważ są one zależne w głównej mierze od zdobytych przez 21-latka goli, liczby rozegranych spotkań oraz pozycji klubu w Lidze Mistrzów. Największy problem w tym, że Martínez nie jest partnerem Mauro Icardiego w ataku, a jego konkurentem w walce o skład.
Jak na razie snajper przegrywa rywalizację z bardziej doświadczonym rodakiem i musi się ograniczyć do wejść z ławki oraz pobierania nauki od starszego kolegi. Trener Luciano Spalletti jak na razie nie ufa graczowi jedynie w pięciu meczach.
Racing dodał jeszcze, iż w umowie znalazł się zapis gwarantujący mu 10 procent z kwoty przyszłego transferu zawodnika. Zastrzeżono jednak przy tym, że maksymalny zarobek dla Argentyńczyków może wynieść 1,4 miliona euro.