Tuż przed oficjalnym ogłoszeniem przez Barcelonę transferu Urugwajczyka, FIFA potwierdziła, że pierwsze odwołanie złożone przez zawodnika i federację Urugwaju zostało odrzucone. O tym, czego zabrania zakaz, a na co zezwala piłkarzowi, pisaliśmy tutaj (WIĘCEJ).
Prawnik Suáreza Alejandro Balbi uważa, że kara jest zdecydowanie zbyt surowa. – Mamy nadzieję, że kara zostanie cofnięta, ponieważ zakaz ten jest drakoński, totalitarny i faszystowski. Prawo do pracy piłkarza jest naruszone, a futbol powinien tym się przejąć – stwierdził.
- Dziewięć meczów może wydawać się przesadzone, ale fakt, iż Suárez nie może oglądać spotkań piłki nożnej, trenować czy wykonywać swoją pracę, jest przykry – dodał.
Kilka dni po incydencie 27-latek napisał list z przeprosinami skierowanymi do Giorgio Chielliniego, ale mimo skruchy, FIFA podtrzymała karę. - Luis rozumie swój błąd, ale wiedzieliśmy, że FIFA nie uznaje słowa „przepraszam” za ważny czynnik – kontynuował prawnik.
Balbi zapewnia, że walka o prawa piłkarza nie jest jeszcze skończona, gdyż jego klient złoży odwołanie od zakazu do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS), który może zmniejszyć lub uchylić karę. – Sprawiedliwość w końcu przyjdzie. Wiedzieliśmy, że FIFA podtrzyma swoją decyzję, ponieważ jest korporacją. To jednak nas nie zatrzyma, pójdziemy do CAS i będziemy podążać dostępną dla nas ścieżką prawną – zadeklarował.