Kiedy w poprzednim sezonie Antero Henrique robił wszystko, aby pozbyć się 27-letniego Francuza, w obronie swojego zawodnika stanął Thomas Tuchel. Niemiec uważał wtedy, że jeśli tylko Layvin Kurzawa dojdzie do pełnej sprawności po kontuzji pleców, może nawiązać równorzędną walkę o miejsce na lewej stronie obrony z Juanem Bernatem.
W efekcie, gdy Portugalczyka zastąpił Leonardo, postanowiono dać Kurzawie jeszcze jedną szansę. Szkoleniowiec paryżan liczył wtedy, że 13-krotny reprezentant „Trójkolorowych” podniesie rękawicę i udowodni, że był wart 25 milionów euro zapłaconych za niego w 2015 roku.
Początkowo 46-latek dostrzegał u Francuza poprawę podczas sesji treningowych, dlatego w trzech meczach bieżącego sezonu dał mu szansę gry od początku, lecz już w ubiegły weekend piłkarz o polskich korzeniach nie znalazł się nawet w kadrze meczowej na hitowe starcie z Olympique Marsylia.
Jak informuje serwis internetowy parisunited.fr, jego absencja nie była podyktowana żadnym urazem.
Tuchel po prostu nie jest za zadowolony z Kurzawy i wygląda na to, że w styczniu 27-latka może czekać transfer do innego klubu.
Francuz rozgrywa na Parc des Princes swój piąty sezon. W tym czasie uzbierał 106 występów, a ponadto strzelił 12 goli i posłał 19 kluczowych podań. Jego kontrakt wygasa już 30 czerwca 2020 roku.