„Sport” podaje ciekawe informacje, przedstawiające kulisy negocjacji transferu Neymara. Ostatecznie do transakcji nie doszło, ale FC Barcelona otrzymała od PSG, mimo wszelkich animozji, ważne ostrzeżenie - Real Madryt jest zdeterminowany, by sprowadzić Kyliana Mbappé. To by też tłumaczyło, dlaczego „Królewscy” przez cały czas trzymali się nieco w cieniu ze swoimi staraniami o Brazylijczyka.
Trener Zinedine Zidane bardzo chce sprowadzić swojego rodaka i umieścił go na pierwszym miejscu swojej listy życzeń, nawet ponad Paulem Pogbą. PSG spodziewa się, iż madrytczycy przystąpią do ofensywy latem przyszłego roku, a to oznacza, że Barcelona może mieć większe problemy ze sprowadzeniem Neymara, ponieważ mistrzowie Francji z pewnością nie będą chcieli pozbywać się obu gwiazd jednocześnie. Paryżanie postanowili zatem ostrzec ekipę z Camp Nou, by ta przyspieszyła swoje działania.
Kataloński dziennik dodaje, że Real ma również plan B. Jest nim transfer francuskiego napastnika dopiero w 2021 roku, na podobnej zasadzie co Edena Hazarda. „Los Blancos” spodziewają się dużego oporu ze strony PSG, dlatego są gotowi poczekać nieco dłużej. Za dwa lata snajperowi pozostanie zaledwie jeden sezon do końca umowy, co da Realowi lepszą pozycję negocjacyjną, a paryżan może zmusić do obniżenia oczekiwań, by odzyskać choć część wydanych wcześniej pieniędzy, czyli 180 milionów euro.
Barcelona jest przy tym w jakiś sposób pewna potencjalnych ruchów największego rywala w walce na krajowym podwórku. Dyrektorzy z Camp Nou już teraz opracowują plan działania, który pomoże stawić czoła wzmacniającym się „Królewskim”. Priorytetem pozostanie jednak Neymar, o którego starania będą kontynuowane już w styczniu przyszłego roku.