Nastroje w Wiśle Kraków z pewnością się poprawiły. Klub z Reymonta pokonał w niezwykle istotnym spotkaniu Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, czyli jednego z kandydatów do awansu. Dzięki temu podopieczni Radosława Sobolewskiego, przynajmniej na chwilę, wskoczyli na drugą lokatę w tabeli.
Ostatecznie „Biała Gwiazda” zwyciężyła 2:1. Kluczową bramkę w 60. minucie zdobył Bartosz Jaroch, który popisał się pięknym strzałem zza pola karnego. Na trafienie bocznego defensora krakowskiej ekipy rywale nie potrafili już odpowiedzieć.
Radosław Sobolewski nie krył zadowolenia po ostatnim gwizdku.
- Po meczu mogę powiedzieć, że walczymy. Tak jak po przegranych mówiłem, że walczymy dalej, tak samo jest teraz. Robimy swoje. Chciałbym pogratulować zespołowi, chłopakom, bardzo ważnego zwycięstwa z naprawdę bardzo dobrym zespołem, z którym gra się niesamowicie trudno. Chciałbym pogratulować zwłaszcza za cierpliwość, konsekwencję w graniu - zaczął 46-latek.
Za piątkowy występ szkoleniowiec Wisły wyróżnił Dawida Szota, który z powodu problemów kadrowych zagrał w pierwszym składzie. 22-latek zebrał świetne recenzje, zapewniając swojej drużynie spokój.
- Ten mecz miał dużo bohaterów, ale chciałbym zwrócić uwagę na jednego. Na Dawida Szota. Dlatego jest zawsze u mnie w zespole, dlatego stawiam na tego chłopaka w takich momentach kryzysowych, bo on każdego dnia niesamowicie mocno pracuje. Niesamowicie jest skupiony na swojej pracy. I wtedy, kiedy zespół potrzebuje go, wchodzi i daje zespołowi to, co powinien. To jest uwaga do wszystkich, którzy czekają w kolejce, jak postępować.
Przed „Białą Gwiazdą” mecze z Podbeskidziem Bielsko-Biała, Zagłębiem Sosnowiec i Górnikiem Łęczna. Walka o awans w pierwszej lidze trwa w najlepsze.