Środkowy pomocnik został sprowadzony na Parc des Princes jako wartościowe uzupełnienie składu francuskiego klubu w październiku 2020 roku z Barcelony.
29-letni zawodnik wiedział doskonale, że po przybyciu do PSG nie będzie odgrywał pierwszoplanowej roli, ale ten aspekt nie przeszkadzał mu zbytnio w obliczu otrzymania solidnej pensji przekraczające trzy miliony euro na sezon.
W strukturach stołecznego zespołu uznano jednak po zaledwie jednych rozgrywkach, że Rafinha jest im zbyteczny. Dlatego przed rozpoczęciem minionych zmagań został wystawiony na sprzedaż.
Żadna z zainteresowanych nim drużyn nie była jednak w stanie sprostać jego oczekiwaniom. Z tego powodu dopiero zimą przeniósł on się w ramach wypożyczenia do Realu Sociedad, gdzie prezentował się na tyle przyzwoicie, że klub z Kraju Basku spróbował go wykupić, ale bez spodziewanego efektu.
Ekipa z Parc des Princes znalazła się w tej sytuacji w kłopotliwym położeniu. Nie jest ono jeszcze beznadziejne, bo wciąż chęć do pozyskania środkowego pomocnika przejawiają Fiorentina, Celta Vigo czy Atlético Mineiro. Ci ostatni mieli nawet nawiązać konkretne rozmowy z piłkarzem oraz PSG.
Te zdaje się nie posuwają w spodziewanym kierunku, więc francuski zespół z nadzieją przyjął pojawienie się kolejnej drużyny chcącej pozyskać Rafinhę.
Tym razem Brazylijczyk znalazł się na celowniku katarskiego Al-Arabi SC, o czym poinformowali Santi Aouna i Hanif Ben Berkane z „Foot Mercato”.
Przedstawiciele azjatyckiego klubu upatrują w pomocniku wartościowe uzupełnienie składu, przed którym postawiono ambitny cel w postaci zdetronizowania faworyzowanych Al-Duhail i Al-Sadd.