Na początku kwietnia Raiola razem z ojcem napastnika Borussii Dortmund spotkali się z władzami Barcelony i Realu Madryt. Następnie mieli udać się do Anglii, by zobaczyć się z działaczami gigantów Premier League. Celem było odbycie wstępnych rozmów na temat potencjalnego transferu Norwega. Jednocześnie dyrektor sportowy BVB, Michael Zorc, dał do zrozumienia, że widział się z Raiolą wcześniej i zakomunikował mu, że dortmundczycy nie zamierzają żegnać się ze swoją gwiazdą.
- Mogę potwierdzić, że odbyłem rozmowę w Dortmundzie. Zorc poinformował nas, że BVB nie chce sprzedawać Haalanda w tym roku. Szanuję to zdanie, co nie oznacza, że automatycznie się z nim zgadzam. Poglądy Borussii w tej sprawie są jasne.
- Między nami a BVB nie ma wojny. W żadnym wypadku. Relacje z działaczami Borussii nadal są bardzo dobre - przyznał Raiola.
Ostatnio Gerard Romero podał, że klub zainteresowany Haalandem będzie musiał zapłacić mu 30 milionów euro netto rocznie. Raiola i Alf-Inge Håland podobno oczekują z kolei łącznie 40 milionów za pośrednictwo w operacji.
- Napisano na mój temat już wiele bzdur, ale nie obchodzi mnie to. Nigdy nie będę mówił o jakichkolwiek negocjacjach w mediach. Rozmawiam tylko z moimi zawodnikami, ich rodzinami i zaangażowanymi w sprawę klubami - skomentował agent.