Rakitić: Chcę podjąć to ryzyko i wrócić na boisko. Mamy dług wobec społeczeństwa

fot. FotoPyK
Karol Brandt
Źródło: Marca

Chorwacki pomocnik, Ivan Rakitić, udzielił wywiadu dziennikowi „Marca”. Opowiedział w nim o uczuciach, które targają nim w tym momencie, otwarcie deklarując chęć powrotu do gry.

Pandemia koronawirusa spowodowała zawieszenie rozgrywek piłkarskich i zmusiła zawodników do treningów indywidualnych. W Hiszpanii władze powoli przygotowują się do odmrażania sportu i zaczynają wprowadzać w życie plan umożliwiający klubom wznowienie treningów. Z takiego obrotu spraw niewątpliwie cieszy się Ivan Rakitić, o czym opowiedział w rozmowie z dziennikiem „Marca”.

– Ta sytuacja nauczyła mnie wielu rzeczy, ale najważniejsze jest to, że bardziej doceniam drobne szczegóły, najprostsze chwile i wagę bycia bardzo zjednoczonym z rodziną, najbliższymi ludźmi. To, co się wydarzyło, było świetną lekcją dla nas wszystkich – oznajmił.

– Piłka nożna jest bardzo ważna dla wielu osób, czego dowodem jest to, że towarzyszą jej ogromne pieniądze. Ostatnio słyszałem, jak mówiono o problemach, które mogłyby wystąpić, gdybyśmy nie grali, o problemach ekonomicznych, europejskich pucharach, terminarzu, awansach, spadkach, ale nie słyszałem, aby ktokolwiek mówił o ludziach, tych, dla których zespół to część ich życia i nagle im to odebrano. Myślę, że nadszedł czas dla tych z nas, którzy są bohaterami futbolu, aby zrobili krok naprzód i pociągnęli wózek – dodał.

– Mam na myśli to, że społecznie musimy wykonać krok, aby ludzie mogli bawić się tym, co lubią. Przestali myśleć o wirusach i chorobach, tylko zaczęli żartować z sąsiadem, który kibicuje innej drużynie. Ważne jest, abyśmy mieli wiele powodów, aby się przytulać, kiedy tylko możemy. Myślę, że musimy spróbować sprawić, by piłka nożna zjednoczyła się, także z innymi sportami, i dała poczucie jedności, której tak bardzo potrzebujemy. Mamy możliwość wspierania innych i musimy to robić – zaznaczył.

Chorwat uważa, że piłkarze mają pewny dług wobec społeczeństwa, który teraz muszą spłacić.

– Chcę grać! Oczywiście powinniśmy zachować wszelkie środki ostrożności, ale musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nigdy nie dostaniemy stuprocentowej gwarancji. Ale z takim samym ryzykiem zmagają się inni pracownicy wracający do swoich miejsc pracy. Obsługa supermarketu też przebiera się w szatni i ma takie same, a nawet większe szanse na zakażenie się niż my. Skoro oni podejmują to ryzyko, ja też chcę to zrobić i wrócić na boisko. Uważam, że mamy pewnego rodzaju dług wobec społeczeństwa i jestem pewien, że gdybyśmy zapytali kibiców, to usłyszelibyśmy, że chcieliby powrotu piłki nożnej. My, piłkarze, możemy stanowić wzór i wesprzeć tych, którzy zaprezentowali nam tę siłę. Chcę być tego częścią – stwierdził.

Przed tygodniem Fali, zawodnik Cádiz, oświadczył, że nie wybiegnie na boisko, dopóki nie otrzyma stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa. Jak widać Rakitić ma na ten temat zupełnie inne zdanie.

Dodajmy, że według najnowszego planu rozgrywki piłkarskie w Hiszpanii miałyby zostać wznowione piątego lub dwunastego czerwca.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO] Rafał Gikiewicz zachwycony piłkarzem Wisły Kraków. „Gra Lobotkę”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy