Już w czwartek Raków Częstochowa stanie przed historyczną szansą awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Naprzeciw zespołu wicemistrza Polski stanie jednak uznany rywal, bo mowa o Slavii Praga.
Faworytem potyczki są Czesi, choć fakty są takie, że przedstawiciel Ekstraklasy może pokusić się o sprawienie niespodzianki.
Nie można zapominać, że dwanaście miesięcy temu ze wspomnianym zespołem poradził sobie inny polski zespół, czyli Legia Warszawa. Czy Raków pójdzie w ślady stołecznej ekipy?
Przekonamy się wkrótce. Najpierw jednak odbyła się konferencja prasowa, a udział wziął w niej trener Marek Papszun.
- Przed nami spotkanie z renomowanym rywalem, który w ostatnich latach pokazywał się w Europie z dobrej strony. Nie mamy jednak nic do stracenia, bo nie jesteśmy faworytem. Będziemy jednak walczyć i zrobimy wszystko, żeby awansować do fazy grupowej. Byłby to nasz olbrzymi sukces i ten cel nam przyświeca - mówi szkoleniowiec.
Rok temu Raków również dotarł do fazy play-off Ligi Konferencji Europy, ale wówczas musiał uznać wyższość belgijskiego KAA Gent.
- Od tamtej pory zrobiliśmy na pewno postęp i jesteśmy lepszą drużyną. Nie mówię tu tylko o transferach, ale też o rozwoju poszczególnych graczy. Rozegraliśmy wiele ważnych meczów i to powinno zaprocentować w europejskich pucharach. Dużo jeszcze przed nami, ale widzę, że klub się rozwija i to napawa optymizmem - dodał.
Początek czwartkowej rywalizacji punktualnie o 18:00.