O Ionie Nicolaescu zrobiło się w naszym kraju głośniej po tym, jak strzelił dwa gole w meczu eliminacji Mistrzostw Europy 2024 pomiędzy reprezentacją Mołdawii a Polską (3:2). Jeszcze przed tym wyczynem napastnikiem Beitaru Jerozolima miało interesować się Zagłębie Lubin, ale nie doszło do porozumienia w sprawie jego transferu. Następnie w jego kierunku zaczął spoglądać Raków Częstochowa.
Ostatnio izraelskie media podawały, że 24-latek jest już bardzo blisko przeprowadzki do Heerenveen, ale Tomasz Włodarczyk na razie jeszcze nie przesądza tego, że faktycznie tam trafi.
- Raków cały czas szuka kolejnej „dziewiątki” i gdzieś się tli ten Nicolaescu. Izraelskie media podają, że jest blisko porozumienia z Heerenveen, które daje 1,2 miliona euro, ale nie wiem, czy to nie jest wypustka od Beitaru, żeby podbijać cenę z Rakowem. (…) Z tego co wiem, on jest dogadany na umowę z Rakowem. Pasują mu warunki. Natomiast cały czas wysyłany jest sygnał, że bliżej jest do Heerenveen - powiedział dziennikarz Meczyki.pl, dodając:
- Nie wiem, na ile to jest gra menedżerów i Beitaru. Z tego co wiem, Heerenveen aż takich dużych pieniędzy nie ma, ale nie wykluczam tego. Z tego co słyszałem, Raków już doszedł do 900 tysięcy euro za tego napastnika.
Odniósł się on również do doniesień łączących z Rakowem Mykołę Kucharewycza z Troyes. Jego zdaniem częstochowianie się nim interesują, ale raczej nie jest dla nich materiałem na podstawowego napastnika. Bardziej kimś do rywalizacji.
***
Raków Częstochowa vs Górnik Zabrze. Trwa rywalizacja o ofensywnego pomocnika