Włoch został niespodziewanie zwolniony przez „Lisy” w lutym tego roku. Niemałe kontrowersje wywołał sposób podjęcia decyzji, która zapadła nagle. Ranieri od razu wydał oświadczenie, w którym dziękuje klubowi za współpracę, lecz od tamtej pory unikał wypowiadania się na ten temat. Taktyk przerwał milczenie występując przed więźniami jednego z rzymskich zakładów karnych.
- Kiedy myślę o zwolnieniu z Leicester, pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy to zaskoczenie, dopiero później jest żal. Wiele przeszedłem w mojej długiej karierze, ale nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego. To był szok. Nawet jeśli takie rzeczy dzieją się w futbolu na co dzień - 65-latka cytuje „La Gazzetta dello Sport”.
Ranieri pojawi się w studiu „Sky Sports” w trakcie meczu Crystal Palace z Arsenalem 10 kwietnia. Były menedżer „Lisów” ma wtedy powiedzieć znacznie więcej na temat swoich relacji z klubem z King Power Stadium oraz swojego zwolnienia.
- Do tego dnia nie powiem już nic więcej. To wszystko wydarzyło się w Anglii i wydaje mi się, że lepiej mówić o tym właśnie tam.
W zeszłym sezonie były trener Juventusu doprowadził Leicester do sensacyjnego mistrzostwa Anglii. Obecne rozgrywki nie były jednak już tak udane. Zespół co prawda zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale postawa w lidze znacznie odbiegała od tej prezentowanej w poprzedniej kampanii i mistrzowie byli zmuszeni walczyć o utrzymanie. Na ten moment „Lisy” zajmują 15. miejsce w tabeli z sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową.