„Duma Katalonii” zabiegała od kilku miesięcy o względy reprezentanta Brazylii i liczyła po cichu na zaliczenie spadku z Premier League przez „Pawie”, co w znaczącym stopniu ułatwiłoby jej dokonanie zakupu ofensywnego gracza.
Niestety dla nich Leeds United utrzymało się w krajowej elicie i dzięki temu mogło sobie pozwolić na stawianie wygórowanych warunków ekipy z Camp Nou oraz innym klubom zainteresowanym usługami 25-letniego zawodnika.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że spośród nich szyki Barcelonie pokrzyżuje Chelsea, która osiągnęła porozumienie z obecnym pracodawcą Raphinhi na poziomie 60-65 milionów euro, wraz z wliczonymi bonusami.
Tym samym na drodze do domknięcia całej operacji zostało znalezienie konsensusu pomiędzy piłkarzem a londyńskim klubem. Skrzydłowy nie przejawiał jednak chęci zaliczenia przeprowadzki wewnątrz Premier League i zaczął naciskać na „Dumę Katalonii”, by ta spróbowała przebić propozycję „The Blues”.
Zespół z Camp Nou dążył mimo wszystko usilnie do sprowadzenia Brazylijczyka za niższą sumę, ale „Pawie” nie wyobrażały sobie zaakceptowania słabszej oferty.
Ben Jacobs przekonuje, że z tego powodu FC Barcelona postanowiła w ostatecznym rozrachunku sięgnąć głębiej do kieszeni i wystosowała propozycję sięgającą łącznie około 75 milionów euro, wraz z wliczonymi bonusami, która została przyjęta przez angielską drużynę.
Jeżeli te doniesienia okażą się prawdziwe, to 25-letni zawodnik będzie mógł przejść ekspresowo do domykania kwestii formalnych związanych z przeprowadzką do ekipy z LaLigi, ponieważ on sam już jakiś czas temu ustalił warunki indywidualnego pięcioletniego kontraktu z gwarantowaną pulą zarobków wynoszącą sześć milionów euro netto na sezon.
Raphinha dołączył do Leeds United ze Stade Rennais w październiku 2020 roku za blisko 20 milionów euro.
W minionych rozgrywkach wystąpił w 36 spotkaniach „Pawii”, notując w nich jedenaście trafień oraz trzy asysty.