Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna rozstała się przed rozpoczęciem sezonu z takimi ofensywnymi zawodnikami jak Timo Werner czy Patrik Schick.
Przedstawiciele klubu zadbali naturalnie o to, aby wypełnić powstałą w wyniku ich odejścia lukę i zakontraktowali Alexandra Sörlotha oraz Hee-chana Hwanga.
Wymieniona dwójka ma jednak olbrzymie problemy z prezentowaniem poziomu zbliżonego do Niemca i Czecha, dlatego na najwyższych szczeblach w RB Lipsk pojawił się pomysł dotyczący pozyskania jeszcze jednego napastnika w trwającym zimowym oknie transferowym.
Dziennikarze „Sport Bilda” uważają, że miałby on trafić do zespołu „Byków” na zasadzie półrocznego wypożyczenia.
Wspomniane źródło dodaje także, że zostały w tym kierunku wykonane już pewne kroki w postaci wytypowania trójki kandydatów znajdujących się w zasięgu niemieckiego klubu. Na ich krótkiej liście miały znaleźć się trzy nazwiska - Divock Origi z Liverpoolu, Kelechi Iheanacho z Leicester City i Kasper Dolberg z OGC Nice.
Pierwsza dwójka pełni w angielskich drużynach funkcję rezerwowych i nie ukrywa, że chętnie przeniosłaby się do innego miejsca, w którym mogłaby dużo częściej pojawiać się na boisku. Obecnie bliżej realizacji takiego planu ma być napastnik „The Reds”, który znajduje się na celowniku między innymi Interu Mediolan, Fiorentiny czy Leeds United.
Z kolei Duńczyk ma kłopoty z regularną grą we francuskim zespole ze względu na problemy zdrowotne, dlatego w obecnych rozgrywkach pojawił się tylko 14-krotnie na murawie i strzelił trzy gole.
Przy okazji doniesień podanych przez „Sport Bild” wypada zaznaczyć, że dyrektor sportowy RB Lipsk po nawiązaniu współpracy z Dominikiem Szoboszlaiem zapewniał, że klub z Bundesligi nie będzie już aktywny zimą na rynku.