Do nieszczęścia z udziałem Hiszpana doszło w miniony weekend w ramach dziewiątej kolejki Bundesligi. Powracający do pełni sił po urazie kolana zawodnik wszedł z ławki rezerwowych na spotkanie z 1. FC Köln na ostatnie pół godziny meczu, aby podbudować sprawność i kondycję.
Rywalizacja w zasadzie została zabita. 25-latek zameldował się na murawie przy wyniku 4:0 na korzyść swojej drużyny. Ostatecznie przetrwał zaledwie kilka minut po starciu z Lucą Kilianem.
Konsekwencje okazały się opłakane, bowiem prześwietlenie wykazało zwichnięcie stawu brakowego. Niezbędne było przeprowadzenie operacji.
To niepowetowana strata dla trenera Marco Rose, który na jednej z ostatnich konferencji prasowych określił Olmo mianem piłkarza „niezastąpionego”.
– Dani determinuje nasz rytm, daje nam spokój, kontrolę nad meczem, strzela gole, kreuje sytuacje. Przy wielu spotkaniach i celach, jakie sobie wyznaczyliśmy, jest on po prostu niezastąpionym kluczowym zawodnikiem – ubolewał Niemiec.
Przewidywany powrót autora hat-tricka w Superpucharze Niemiec przeciwko Bayernowi Monachium to początek stycznia, zaś w hurraoptymistczynym wariancie – końcówka grudnia.
„Byki” muszą sobie zatem poradzić bez swojego asa w paru ważnych meczach: z Crveną zvezdą czy Manchesterem City w Lidze Mistrzów i Borussią Dortmund w Bundeslidze.